Tytuł dla Kimi Raikkonena
Lewis Hamilton nie został najmłodszym mistrzem, Fernando Alonso nie obronił tytułu
Po thrillerze w Sao Paulo wyprzedził ich Kimi Raikkonen z Ferrari. FIA uznała go za prawowitego mistrza dopiero po kilku godzinach. Robert Kubica był na torze Interlagos piąty.Słynąca z nudnych telenoweli Brazylia tym razem zafundowała kibicom F1 prawdziwy dreszczowiec. Zgodny z najważniejszymi regułami gatunku: na początek zadrżała ziemia, potem napięcie rosło. Ziemia drżała przede wszystkim pod Hamiltonem, który wiedział, że jeśli przyjedzie na metę ostatniego GP sezonu na drugim miejscu, będzie mistrzem niezależnie od tego, co zrobią rywale. Już dwa tygodnie temu w Chinach mógł zapewnić sobie tytuł, ale przeszarżował i zniszczył opony tak, że nie dało się na nich jechać. GP Brazylii zaczynał z przewagą 4 punktów nad Alonso, 7 nad Raikkonenem i wydawało się, że rywale potrzebują cudu.
Nie potrzebowali, wystarczyła dobra taktyka Ferrari. Ruszający z pierwszego pola Felipe Massa przyblokował startującego z drugiego miejsca Hamiltona i już na pierwszych metrach obok lidera przemknęło Ferrari Raikkonena. W pierwszej sekwencji zakrętów przed Hamiltonem znalazł się także Alonso. Anglik desperacko próbował odzyskać straconą pozycję i już przed kolejnym zakrętem wylądował poza torem. Spadł na ósmą pozycję, po czym rzucił się w szaloną pogoń za uciekającą czołówką. Szybko poradził sobie z Jarno Trullim i Nickiem Heidfeldem, ale przewrotny los pozbawił go szansy na zaatakowanie jadącego na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta