Niewykorzystane szanse rolnictwa
Na rolnictwie wszyscy się znamy. Wiele jest też recept na jego uzdrowienie. Często spotyka się pogląd, że bolączka naszego rolnictwa to zacofanie. Zatem inwestujmy w nowe technologie i problem z głowy. Ale czy na pewno? – pyta pracownik Centrum Doradztwa Rolniczego
Okazuje się jednak, że nowoczesność – rozumiana jako intensyfikacja, wzrost wydajności pracy, obniżenie kosztów – nie zawsze służy produkcji żywności. Choroba szalonych krów, skażenia dioksynami czy uzasadnione konkretnymi doświadczeniami wątpliwości, jakie budzą organizmy modyfikowane genetycznie, wielkie, bardzo wydajne fermy świńskie, które zatruwają środowisko – przykłady można mnożyć. Do świadomości konsumentów dociera powoli, że wędlina, w której mięso stanowi 30 proc. składu, mięso ze świń, które dzięki hormonom i antybiotykom zamiast dziesięć rosły pięć miesięcy, że kurczaki, dzięki którym kilkuletnim dziewczynkom rosną piersi, to może nie najlepsze pożywienie. Choć niewątpliwie tanie. Intensyfikacja produkcji rolnej niekoniecznie stanowi więc panaceum na problemy rolnictwa.
Jedyny dział produkcji rolnej, w którym w skali świata z roku na rok dynamicznie rośnie sprzedaż, to produkcja ekologiczna, czyli produkcja rolna pod kontrolą, bez nawozów syntetycznych i środków ochrony roślin. Wbrew pozorom nie oznacza ona cofania się do prehistorii. Jest wiele gospodarstw ekologicznych, które korzystają z najnowszych osiągnięć nauki – w postaci nowych odmian, narzędzi, nowego podejścia do walki z chwastami czy szkodnikami – aby produkować żywność w harmonii z przyrodą, a nie wbrew niej. I udaje im się nieraz uzyskać plony porównywalne z produkcją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta