Czy państwo ma finansować in vitro: Lek na bezpłodność
Posiadanie własnego, podobnego do nas dziecka jest najważniejszym celem w życiu większości ludzi – uważa filozof Jacek Hołówka
Jedynym dobrym argumentem, by nie refundować zabiegu in vitro z publicznych pieniędzy, było w przeszłości zastrzeżenie, że ogólny budżet NFZ jest niewystarczający. Jeśli jednak nowa minister zdrowia deklaruje dziś, iż jest się w stanie porozumieć z NFZ, tak by znalazły się na to pieniądze, to jest to informacja wspaniała.
Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że posiadanie własnego, podobnego do nas dziecka jest jednym z najważniejszych celów w życiu każdego człowieka. Oczywiście można bezdzietnym rodzicom radzić, że skoro los w naturalny sposób nie obdarzył ich potomstwem, to może powinni zaadoptować dziecko. Bo przecież jest tyle nieszczęśliwych dzieci – sierot na świecie, które potrzebują opieki i miłości. Jest to jednak argument nierozsądny, choćby dlatego, że nie mówimy przecież, że skoro ktoś złamał nogę, to widocznie los tak chciał, albo skoro ktoś ma wrodzoną wadę serca, to los tak chciał, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta