Nie chcę być politycznym wymiataczem
Jacek Kozłowski mówi „Rz” o planach prywatyzacji spółek państwowych, zatrudnianiu doradców i prawników spoza urzędu wojewódzkiego i o tym, że... na odejściu z poprzedniego stanowiska stracił finansowo
Rz: Pana pomysł na funkcjonowanie urzędu wojewódzkiego?
Jacek Kozłowski: Jestem po to, by realizować politykę premiera Donalda Tuska. A ta jest jednoznaczna – ograniczać administrację rządową na rzecz samorządów. Ma być mniej liczna i tańsza.
Które z zadań wojewody oddałby pan miastu lub sejmikowi?
Wojewoda powinien się ograniczyć do reprezentowania rządu w terenie, nadzoru nad samorządami, zarządzania kryzysowego i obsługi cudzoziemców. To jedna trzecia dzisiejszych uprawnień wojewody. Pozostałymi mogą się zająć samorządy. Ale to określi powołany przez premiera zespół, do którego również zostałem zaproszony.
Razem z prezydent stolicy ogłosiliście kres kłótni politycznych i początek świetnej współpracy. Co Warszawa na tym zyska?
Brak konfliktów samorządu z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
