Dziecięcy rzecznik sprawdza
– Nie wiem, gdzie jest moja piątka dzieci – smutno mówi Iza Beta, do piątku dyrektorka miejskiej, rodzinnej placówki opiekuńczej.
Więcej rozmawiać nie chce. Miasto zwolniło ją, zarzucając rozrzutność i brak współpracy z urzędnikami w wychowywaniu podopiecznych. Sprawą zajął się wczoraj rzecznik praw dziecka.
– Zastępczy rodzice przedstawili nam swoją wersję. Teraz ją sprawdzamy – mówi Katarzyna Bednarska z biura prasowego RPD. – Mamy wyjaśnienia ratusza, czekamy na pisma z sądu rodzinnego i spotkanie z innym rodzicami zastępczymi.
Dodaje, że rzecznik może wyjaśniać sprawy i radzić. – Ingerować w decyzje miasta nie możemy – mówi.
Ratusz deklaruje, że dzieci wrócą do domu, gdy tylko państwo Betowie opuszczą lokal. – Zatrudnimy nowego dyrektora – wyjaśnia szef Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie Jolanta Sobczak.