Koroner uznał go za zmarłego. A on powrócił
John Darwin zaginął przed pięcioma laty. Wrócił, ale teraz zniknęła jego żona
Ostatni raz widziano go rankiem 21 marca 2002 roku. John Darwin, wówczas 51-letni funkcjonariusz służby więziennej, wypłynął kajakiem u wybrzeży nadmorskiego kurortu Seaton Carew w północno-wschodniej Anglii. Nie wrócił z wyprawy. Znaleziono jedynie szczątki czerwonego kajaka, które fale wyrzuciły na plażę.
Poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Koroner uznał, że morze zabrało Johna Darwina na zawsze. Mylił się. W sobotę, pięć i pół roku po tragedii, Darwin cały i zdrowy zjawił się na posterunku w centrum Londynu, mówiąc niepewnie: Myślę, że jestem osobą zaginioną.
Od kilku dni 90-tysięczne Hartlepool, gdzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta