Polskie Radio w rękach dyletantów
W ciągu 1,5 roku kierowania Polskim Radiem przez Krzysztofa Czabańskiego zmarnotrawiło ono kapitał społeczny, który z trudem udało się zgromadzić przez minione 16 lat – z prezesem PR polemizują byli członkowie władz publicznych mediów, Stanisław Jędrzejewski i Andrzej Siezieniewski
Jeżeli PiS jeszcze przed wyborami 2005 r. zarzucało Polskiemu Radiu, cieszącemu się wówczas najwyższym zaufaniem społecznym, a także Telewizji Polskiej, utratę charakteru mediów publicznych, obiecując podczas kampanii wyborczej, że im go przywróci, to później zrobiło wszystko, by nie tylko ośmieszyć samą ideę mediów publicznych, ale i uczynić je karykaturą samych siebie.
Przez minionych 17 miesięcy, kiedy to nastały w radiu czasy Czabańskiego, nieustannie udowadniano nam, że media publiczne nie są dobrem wspólnym, lecz pozostają w dyspozycji jednej partii. Kierownictwo PR przeniosło PiS-owskie wzory walki z układem na teren tych instytucji, wikłając je jednocześnie w bieżące rozgrywki polityczne i stając się w tej walce stroną. Czabański toleruje zresztą ów „układ”, i to w najbliższym swoim otoczeniu.
Cudotwórca na spalonej ziemi
Czytając wywiad prezesa Czabańskiego dla „Rzeczpospolitej” (10 grudnia 2007), można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z cudotwórcą, który na spalonej ziemi, jaką było Polskie Radio przed jego przyjściem, zbudował coś z niczego. Mamy jednak wrażenie, że obecny prezes zbyt łatwo przypisuje sobie nie swoje przecież zasługi lub po prostu mija się z prawdą. I tak:
1. Wydany dwa miesiące temu werdykt Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o bezprawnym zawyżaniu cen przez spółkę TP...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta