Batalia na mrozie i w ciemności
Ostatnie godziny przed prawyborami w USA. W stanie Iowa zacięta walka trwa nawet w nocy. Liczy się każdy głos, każdy człowiek
Jest środek nocy. Ulice Atlantic, niewielkiego miasteczka położonego pośród równin, świecą pustkami. Ani czas, ani pogoda nie sprzyjają ludzkiej aktywności. Ale w świst mroźnego wiatru wdziera się dźwięk nadjeżdżającego autokaru, z którego po chwili wysypuje się grupka ludzi. Jeden z nich to John Edwards, kandydat na prezydenta USA, który przybył tu, by spotkać się ze zwolennikami w domu miejscowej działaczki partyjnej.
– Jak pan się czuje? – pyta skulony z zimna dziennikarz. – Mam dużo energii i jestem dobrej myśli – odpowiada z uśmiechem Edwards, tak jakby cała scena miała miejsce w ciepły, słoneczny poranek.
Po roku wyczerpującej kampanii, niezliczonych wieców i dziesiątkach telewizyjnych debat kandydaci stają wreszcie przed pierwszym testem. W nocy z czwartku na piątek polskiego czasu mieszkańcy Iowy zbiorą się na tzw. caucusach, czyli zgromadzeniach sąsiedzkich, by zdecydować, kto powinien dostać nominację...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta