W co się pan ubiera w domu
Bonżurka, szlafrok, pidżama, przydeptane kapcie, domowe pantofle czy dres. W czym chodzą Polacy po domu, gdy nie spodziewają się gości? Nie ma badań na ten temat. Możemy tylko podglądać sąsiadów
U nas w domu nikt nie siadał do śniadania w pidżamie, powiedziała nasza synowa, dając do zrozumienia, że nasz rodzinny zwyczaj jedzenia śniadań w weekendy w szlafrokach pozostawia wiele do życzenia. Gwoli prawdy trzeba przyznać, że tylko połowa z nas jest w szlafroku (nie w pidżamie); druga o tej porze jest już po spacerze z psem, do czego raczej trzeba się ubrać. Chociaż kiedy dolegliwości gastryczne zwierzęcia wyciągną człowieka w nocy, w desperacji wyszedłby nawet bez pidżamy. Nie jednemu spod kurtki wystają spodnie w paski, gdy Burek gna go o piątej rano...
Gdy nikt nas nie widzi
Wróćmy do szlafroków, uznając zwyczaj chodzenia po domu w pidżamie/koszuli nocnej za niepodlegający dyskusji. Czy ktoś, kto co dzień rano zrywa się do korporacji w pełnym rynsztunku, nie ma prawa w weekend posiedzieć sobie przy kawie i gazecie w szlafroku? Uważam, że pozbawienie go tego prawa byłoby nieludzkie.
Nie wiem, jak wyglądają inni, gdy chodzą po domu w przyjemnym poczuciu, że nikt ich nie widzi. Przekaz ludowy mówi, że w domu Polak jest półgoły i rozchełstany. Wiedzy naukowej na ten temat brak. Znajomych widzimy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta