Wańka-wstańka, czyli polityczny kolonializm
Nie można ludzi straszyć wizją przywracania porządków sprzed Kaczyńskiego i Ziobry, gdyż dla większości jest to przywracanie normalności – pisze europoseł PO
Rządy są przejściowe, a układ wieczny. Rządy dzielą się na takie, które bezwiednie ulegają kolonizacji przez układ lub świadomie „dają ciała”, oraz takie, nieliczne, które się nie dają, stając niczym ość w gardle. Pierwsze są połykane, drugie wypluwane, a układ czyha na następną ofiarę. Oto w skrócie teoria politycznej kolonizacji obrazująca polską scenę po roku 1989. Rozwinął ją Bronisław Wildstein na łamach „Rzeczpospolitej” („PO jako obiekt kolonizacji” 19.01.2008 r.). Rozszyfrowawszy logikę dziejów, autor zgaduje przyszłość. Bez trudu znajduje dowody, iż układ dobiera się do koalicji PO – PSL. Jest w tym szczypta dialektyki, gdyż PO rodziła się jako formacja kontestująca układ, a teraz niespecjalnie się opiera…
Polemizowanie z Wildsteinem sprawia mi dyskomfort z uwagi na szacunek dla jego karty życiowej sprzed roku 1989 i pamięć o trzeźwych ocenach późniejszego okresu, wyzbytych – do czasu – jednostronności. Teraz jednak znalazł patent na wyjaśnianie wszechrzeczy, jakby pragnął konkurować z Januszem Korwin-Mikkem, Antonim Macierewiczem i podobnymi posiadaczami prawdy ostatecznej.
Słowa klucze, takie jak układ (zwany też establishmentem) i oligarchia, zamykają, miast otwierać, rzeczywistość. Uzyskuje się proste wyjaśnienie przeszłości, teraźniejszości, a nawet wiedzę o przyszłości! Kasandryczna przepowiednia kolonizacji partii Tuska przez nienasycony układ jest treścią artykułu red....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta