Piękne zmyślenia barona de Coubertina
Skąd to nagłe oburzenie, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski powierzył Pekinowi igrzyska, patrząc na dobro swoje, a nie na los Tybetańczyków czy wyznawców Falun Gong? Przecież robi to od 100 lat, wyprzedając olimpijską ideę po kawałku każdemu, kto zapewni pieniądze i przepych
Dokładnie za pół roku, w niedzielny wieczór 24 sierpnia, przewodniczący MKOl Jacques Rogge ogłosi, że chińskie Igrzyska XXIX Olimpiady uważa za zamknięte. Stojąc na stadionie zwanym Ptasim Gniazdem, cudzie sportowej architektury, podziękuje za 16 dni wysiłku i emocji. Być może wróci też do starego olimpijskiego zaklęcia: „To były najlepsze igrzyska w historii”. Dla jego poprzednika, markiza Juana Antonio Samarancha, każde kolejne były najlepsze. Rogge ma więcej umiaru.
Na razie wiadomo, że Pekin przygotuje igrzyska największe, najdroższe – i najbardziej kontrowersyjne od czasu upadku muru berlińskiego. Sportowcy wolnego świata zjadą do kraju cenzury i prześladowań. Kraju supernowoczesnych miast i dziewiętnastowiecznych wiosek, tłumiącego brutalnie każdy wolny głos z Tybetu, godzącego się na rzeź w Darfurze, dopóki zarabia na sprzedawaniu Sudanowi broni i tanio kupuje od niego ropę, państwa szantażującego Tajwan rakietami. Święto sportu i młodości ma się odbyć tam, gdzie nieprawomyślnych blogerów skazuje się na lata więzienia, więźniom wycina organy na sprzedaż, a egzekucji jest więcej niż w pozostałych krajach świata razem wziętych.
Komunistyczne władze zobowiązały się przestrzegać podczas igrzysk pewnych standardów, ale prawa człowieka w ich wydaniu będą miały urok wioski potiomkinowskiej. Swoboda dla dziennikarzy? Tak, ale tylko zagranicznych. Dostęp do zachodniej prasy? W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta