Nieudana konkwista
Być może wymrą tradycyjne środowiska, które współtworzyły Kościół otwarty ale on sam pozostanie jako jeden ze sposobów wyrażania się katolicyzmu
Formułowanie jednoznacznych opinii i sądów to znak rozpoznawczy Tomasza Terlikowskiego bez względu na to, o czym pisze bądź mówi. Postawa taka może razić albo budzić uznanie. Ważniejsze jednak od oceny osoby są formułowane przez niego prognozy polskiego katolicyzmu.
W tekście „Kościół, modernizatorzy, monolog” („Plus Minus” 23 – 24 lutego 2008) Terlikowski przedstawicieli nurtu modernizacyjnego w polskim Kościele, do którego i mnie zalicza, etykietyzuje jako „ulepszaczy” i wysyła na teologiczną emeryturę, obwieszczając w niedługim czasie śmierć ich formacji.
Nie po raz pierwszy przedstawiciele środowiska związanego z „katolicyzmem tożsamościowym” wysyłają do lamusa ludzi związanych ze środowiskiem „Więzi”, „Znaku”, a zwłaszcza „Tygodnika Powszechnego”. Terlikowski zapomina o ich znaczącym wkładzie w formację świeckich w polskim Kościele i stworzeniu przestrzeni do debaty, którą on sam teraz wykorzystuje. Wydaje mi się, że myli kategorie socjologiczne z teologicznymi w ocenie Kościoła otwartego i błędnie rozumie stosunek teologii katolickiej do nowożytności. Warto więc tę debatę ustawić w nowej perspektywie.
Dwa nurty chrześcijańskiej teologii
Kultura zachodnia jest wynikiem nieustannych – polemicznych bądź pokojowych – konfrontacji pomiędzy kolejnymi humanizmami i chrześcijańskim objawieniem. W ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta