Umberto Eco na tropach socjalizmu
W Warszawie 1968 roku Umberto Eco nie bardzo mógł się dogadać. Niemal każda poruszona kwestia wykazywała, że światy zachodni i wschodni stały się dla siebie niezrozumiałe
„Tajemnica Gomułki” – tak włoski tygodnik „L’Espresso” zatytułował dodatek z „raportem specjalnym” o „podróży do udręczonej Polski, najbardziej tajemniczego dziś kraju Europy Wschodniej”. Działo się to 15 września 1968 roku, a ów raport podpisał Telesio Malaspina. Pod pseudonimem krył się Umberto Eco.
Miał wtedy 36 lat. Do Warszawy przyjechał na konferencję towarzystwa semiotycznego. Wcześniej w Pradze był świadkiem inwazji wojsk państw Układu Warszawskiego. Do Warszawy dostał się przez Wiedeń, bo bezpośrednio z Pragi przyjechać nie mógł. Z Austrii przez telefon przedyktował do „L’Espresso” reportaż „Taniec wśród czołgów”, opublikowany 1 września 1968 r. Dwa tygodnie później ukazał się kolejny tekst dokumentujący wschodnioeuropejską podróż. Eco wahał się jeszcze wówczas, kim ma być. Sześć lat wcześniej wydał „Dzieło otwarte”. Kariera akademicka stała przed nim otworem. Temperament skłaniał go jednak ku dziennikarstwu, a talent literacki, ujawniony skądinąd w reportażu z Czechosłowacji, ku pisarstwu.
Praskie stypendium
Jak twierdził, w Pradze już po trzech dniach „zrozumiał styl tego narodu”. Dużo w tym stwierdzeniu zadufania, podobnie jak w całym tekście – uproszczeń.
Czesi – zdaniem Eco – traktowali Rosjan jak przyjaciół, którzy mają wprawdzie antypatyczny rząd, ale sami są dobrzy. No i ci przyjaciele zrobili nagle – tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta