Lament marcowy (po 40 latach)
(...) żyłem, kochałem, byłem kochany, pisałem wiersze,
nie wpieprzałem się z butami w cudze życia
aż tu nagle po 30 latach dowiedziałem się,że
stanowiłem zagrożenie dla ładu i porządku publicznego
w polskiej rzeczypospolitej ludowej.
makulaturę o tej treści wypełniali ci, którzy
nie potrafili odróżnić podmiotu od orzeczenia,
kręcili się wokół nas, pili z nami wódkę (czasem fundowali
byli naszymi przyjaciółmi (teraz wiem, że grali przyjaciół)
ktoś mnie zapytał co bym zrobił, gdybym spotkał
po latach autorów wspomnianych wyżej wypracowań?
szczerze mówiąc, nie wiem, tamten czas był parszywy,
jeżeli mam żal, to raczej do tych, którzy byli rękami
trzymającymi dłonie tych, którzy używali długopisów. (...)
ciągle Cię muszę o coś prosić, wybaczysz mi?
chyba tak, bo nie dla siebie proszę.
więc proszę Cię o pokój, taki solidny
z kuchnią i mocną piwnicą, na wszelki wypadek
gdyby schronić się trzeba było
przed Twoimi wrogami.
ciągle Cię o coś proszę, wysłuchasz mnie?
czy jest możliwe, aby oprócz tego pokoju,
spokój zapanował pomiędzy sąsiadami,żeby w piwnicy schronienie znalazły konfitury na zimę a nie karimaty.
Proszę Cię już chyba po raz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta