Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ostrygi spod pierzyny

08 marca 2008 | Życie Warszawy | Iza Natasza Czapska
Antoni Libera: Nigdy nie towarzyszyłem Beckettowi przy posiłku. Nie myślę, żeby był to człowiek specjalnie przywiązujący wagę do jedzenia. Lubił natomiast wypić
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
źródło: Życie Warszawy
Antoni Libera: Nigdy nie towarzyszyłem Beckettowi przy posiłku. Nie myślę, żeby był to człowiek specjalnie przywiązujący wagę do jedzenia. Lubił natomiast wypić

Opisy potraw czy sceny jedzenia to w literaturze często osobne arcydzieła, tymczasem w jednej z najbardziej zmysłowych polskich powieści „Madame” o jedzeniu nie ma prawie słowa. Żeby wypytać Antoniego Liberę, dlaczego zaniedbał tę sferę w swojej książce i czy Samuel Beckett, którego znał osobiście, lubił opychać się przy stole, wyciągnęłam pisarza na obiad do Mille Gusti

Wybór lokalu był przemyślany. Libera lubi włoską kuchnię, a Mille Gusti to młoda, włoska restauracja, tyle że znajdująca się w miejscu popularnego niegdyś baru mlecznego i może dlatego wciąż unosi się tam duch Peerelu – rzeczywistości opisanej w „Madame”.

Pisarzowi nijakie, bez pomysłu zaaranżowane wnętrze przy Elektoralnej 23 natychmiast przypomniało socrealistyczną stołówkę, zwłaszcza że siedzieliśmy przy palmie, obowiązkowym za komuny wiechciu mającym ożywiać dyrektorskie gabinety i sale konferencyjne.

Landszafty i tzw. starowarszawskie kinkiety na ścianach jeszcze bardziej oddalają Mille Gusti od klimatu typowej, włoskiej osterii. Obsługa też ma w tym niejaki udział. Na pytanie: „A ostrygi skąd?” padła odpowiedź: „Nie wiem, sprowadzamy”.

Pęka butelka

Zbudowani informacją, że ostrygi nie pochodzą z eksperymentalnej hodowli na zapleczu knajpy, przeszliśmy do win. Kelnerka objaśniła nam, że mają włoskie i chilijskie. Czy możemy w takim razie dostać toskańskie? „Nie, tylko włoskie i chilijskie”. Byliśmy w domu. Czekając...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 7959

Spis treści
Zamów abonament