Raj utracony
Małżeństwo i Macierzyństwo – MM. Odwróćmy te widełki i powstanie inny inicjał – WW. Wolność i Władza. Pierwszy brzmi nobliwie, drugi pachnie rewoltą i wojną. Wojną domową. Pole bitwy rozciąga się między wersalką a lodówką.
Gołym okiem widać, że dzisiejsi kawalerowie nie spieszą się z ożenkiem. Wszystkie znane mi matki dorastających synów utwierdzają ich w przekonaniu, że jest jeszcze dużo czasu. Nie ma sensu (jakoby) wiązać się przed magiczną trzydziestką, która, według dzisiejszych standardów, ma być progiem męskiej gotowości do formalnego związku. Tymczasem podczas gdy młodzi mężczyźni dojrzewają do małżeństwa, ich narzeczone nie tkwią bynajmniej w stanie przedślubnej hibernacji. Pięć lat studiów i kolejnych pięć samodzielnej pracy wystarczy, żeby zasmakować w autonomii, zyskać władzę nad własnym życiem. Kiedy narzeczony wykokosi się na koniec z oświadczynami, poślubia nie potulne dziewczątko, ale młodą kobietę, która ma własny życiowy plan i jest samosterowna. Wolność –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta