Idea prosta i sprawiedliwa, ale niepopularna
Ta zmiana da uczniom i rodzicom prawo wyboru szkoły. Nagrodzi te szkoły, które trafnie ocenią własne możliwości i oczekiwania uczniów – pisze nauczyciel i publicysta
Lubię i nie lubię dyskutować na temat bonu oświatowego. Lubię, bo idea jest prosta i sprawiedliwa. Nie lubię, ponieważ prawdziwym przeciwnikiem wprowadzenia bonu nie są ludzie zwalczający pomysł z powodów pryncypialnych, lecz bezwład administracji, niemoc środowisk oświatowych (sympatycznych, tylko niesłuchanych nawet przez środowisko nauczycielskie), niedostatek wyobraźni polityków.
Jakby tego było mało, wylansowany przez ostatnie lata kłamliwy podział na Polskę „liberalną” i „socjalną” ulokował idee bonu po stronie „liberalnej”. Innymi słowy – po stronie tych, którzy się dorobili na nieuczciwych machinacjach pod płaszczykiem niby-wolnościowych haseł rynkowych. W rzeczywistości miejsce bonu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta