Przeszukania ABW u ludzi Macierewicza
Sprawa aneksu do raportu Komisji Weryfikacyjnej WSI. ABW nie pozwoliła Leszkowi Pietrzakowi na kontakt z przełożonym. Zabrała też materiały dziennikarzom
Agenci weszli do domów dwóch członków komisji weryfikacyjnej Leszka Pietrzaka w Warszawie i Piotra Bączka nieopodal Góry Kalwarii o szóstej rano. Pietrzak twierdzi, że podczas przeszukania doszło do nieprawidłowości. Wbrew zapisom kodeksu postępowania karnego funkcjonariusze nie zezwolili na kontakt z kimkolwiek.
Pietrzak zgodnie z prawem chciał wezwać osobę, która mogłaby być świadkiem przeszukania. Twierdzi, że zamierzał powiadomić też szefa komisji weryfikacyjnej i byłego premiera Jana Olszewskiego.
– Nawet SB pozwalała na wezwanie świadka – komentuje były szef komisji weryfikacyjnej Antoni Macierewicz.
Pietrzak skarży się, że zabroniono mu opuszczać mieszkanie. Jego zdaniem była to forma zatrzymania, choć prokuratura nakazała jedynie przeszukanie.
Agenci sprawdzili nie tylko rzeczy członka komisji, ale także tornister i piórnik jego 12-letniej córki. Zatrzymali dokumenty (w tym wyciągi bankowe), laptop i nośniki pamięci.
Przeszukanie u Piotra Bączka, byłego rzecznika Antoniego Macierewicza, a obecnie członka komisji weryfikacyjnej i asystenta posła Jacka Kurskiego, miało spokojniejszy charakter – funkcjonariusze pozwolili m.in. na obecność świadka.
Ani Bączek, ani Pietrzak nie usłyszeli zarzutów. Nie objęto ich też żadnymi środkami zapobiegawczymi, np. dozorem prokuratorskim czy policyjnym.
Agenci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
