Nie lubię roli mistrza
Jeden z najwybitniejszych polskich aktorów komediowych otrzymał w piątek w Sopocie Wielką Nagrodę Festiwalu Dwa Teatry
Rz: Dwa lata temu laur Dwóch Teatrów za dorobek życia trafił do rąk Gustawa Holoubka, przed rokiem do Danuty Szaflarskiej. To dla pana ważne wyróżnienie?
Wiesław Michnikowski: Każda nagroda jest istotna. Tylko nie wiem, czy sobie na nią zasłużyłem. Holoubek na pewno, Szaflarska też, ale ja? Byłem bardzo zaskoczony. Nie wydaje mi się, żebym rzeczywiście miał tak wielkie dokonania.
Jest pan zbyt skromny...
Nie, patrzę realnie. Ostatnio nie dostaję żadnych propozycji. Jestem już tak przetermi- nowany, że nikomu nie wpadnie do głowy powierzyć mi rolę. Kiedyś nie mógł pan narzekać na brak pracy...
Jako młody chłopak często występowałem w słuchowiskach. Bardzo lubiłem grać dla dzieci. Moją pierwszą większą rolą był krawiec Niteczka, a reżyserowała to słynna przedwojenna „ciocia radiowa” – Wanda Tatarkiewicz-Małkowska. Wtedy po raz pierwszy zetknąłem się z Jerzym Wasowskim, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta