Niemcy już niczym nie mogą mnie zaskoczyć
Leo Beenhakker, trener reprezentacji o zakończonym zgrupowaniu w Donaueschingen, przygotowaniach do pierwszego meczu i o tym, dlaczego ostatnio lepiej sypia
Rz: Spełniło się pana marzenie. Miał pan piłkarzy do swojej dyspozycji aż przez 12 dni. Jest pan zadowolony z tego czasu spędzonego razem?
Leo Beenhakker: W moim śnie byłem trochę bardziej chciwy. Marzyłem o tym, żeby mieć do dyspozycji wszystkich od samego początku zgrupowania, ale niestety nie było to możliwe, bo piłkarze, którzy późno skończyli grę w lidze, musieli dostać trochę wolnego. Pierwszy tydzień nie był łatwy. Patrzyłem, jak męczy się Grzegorz Bronowicki, i było mi go żal. Całe zgrupowanie było jednak wielką przyjemnością. Jestem bardzo zadowolony z tego, co udało mi się osiągnąć.
Wszyscy zawodnicy są już przygotowani do mistrzostw?
Pod względem fizycznym – tak. Niektórym zostało 10 procent do osiągnięcia optymalnej formy. Cieszy mnie też to, że kontuzjowani zawodnicy szybko wracają do dyspozycji. Michał Żewłakow w piątek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta