Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jak rozumieć społeczną szkodliwość czynu

17 lipca 2008 | Prawo | Robert Kaczor
autor zdjęcia: Paweł Gałka
źródło: Rzeczpospolita

Pojęcie znikomej społecznej szkodliwości czynu będzie tym mniej kontrowersyjne, im więcej będziemy o nim wiedzieć – twierdzi doktor prawa, prokurator

Czyny zabronione, które wymienia kodeks karny, ustawodawca uznał za społecznie szkodliwe w stopniu wyższym niż znikomy i zasługujące na karę jako przestępstwa. Jednak decyzja ustawodawcy podlega weryfikacji w toku rozstrzygania konkretnej sprawy, gdy prokurator bądź sąd może stwierdzić, że rozpatrywany czyn zabroniony nie jest przestępstwem, ponieważ charakteryzuje go znikoma społeczna szkodliwość (na ten problem zwracał uwagę prof. Tadeusz Bojarski w: Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2008). Kwestia ta implikuje wątpliwości prawne, w tym pytania ustrojowe o system stanowienia prawa.

Pozorna sprzeczność

Przede wszystkim mogłoby się wydawać, że zachodzi tutaj sprzeczność: z jednej strony bowiem mający demokratyczną legitymację ustawodawca kwalifikuje określone zachowania jako społecznie szkodliwe i nakazuje ich ściganie karne, a z drugiej nieposiadające takiego społecznego mandatu organy postępowania karnego mają kompetencje do tego, by skorygować decyzję ustawodawcy przez wiążące dla stron rozstrzygnięcie, że zaistniały czyn zabroniony jest społecznie szkodliwy w stopniu znikomym, a przez to umorzyć śledztwo czy dochodzenie bądź odmówić jego wszczęcia.Sprzeczność ta jest pozorna, gdyż to ustawodawca scedował swoje uprawnienia...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8067

Spis treści
Zamów abonament