Moje życie to ciągła podróż
Wybitny reżyser, gość zakończonego w niedzielę festiwalu Era Nowe Horyzonty, opowiada „Rz” o swoich wędrówkach i o tym, jak trudno być Grekiem w Europie
Rz: Należy pan do narodu, którego historia nie oszczędzała. Nic więc dziwnego, że od początku śledził pan w swoich filmach jej meandry. A jaki jest dzisiaj pana stosunek do przeszłości? Uważa pan ją za skarbnicę mądrości czy obciążenie?
Theo Angelopoulos: Ciągle wyrównuję rachunki z historią, a jednak nie umiem na to pytanie odpowiedzieć. Czasem myślę, że jesteśmy podmiotami dziejów i mamy wpływ na ich bieg. Częściej jednak mam wrażenie, że to one zmieniają nas i nasze życie. Sam żyłem w niespokojnych czasach, przeszedłem przez doświadczenia II wojny światowej i dwóch wojen domowych w Grecji. Moje osobiste losy w dużej mierze zależne były od historii. Czy stała się ona dla mnie obciążeniem? Z pewnością. Ale jednocześnie ukształtowała mnie i stworzyła. Także jako artystę. Dlatego odprawiam w swoich filmach różne egzorcyzmy, próbuję odciąć się od przeszłości, a jednak nie potrafię od niej uciec.
Pana bohaterowie są wiecznymi tułaczami.
Grecja od czasów antycznych ciągle walczyła o wolność i niezawisłość. Przeżyliśmy okupację rzymską i trwającą kilka wieków okupację turecką. Od zarania dziejów bywaliśmy banitami i historia najnowsza też nam tego nie oszczędziła. Nie przez przypadek nasze wielkie dzieło –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta