Droga do niedrogiej ropy jak tor przeszkód
Gdzie szukać nowych złóż ropy naftowej? Można zajrzeć pod lód Arktyki, można też próbować dosłownie wycisnąć ją ze skał. Wysokie ceny tego surowca sprawiają, że metody te mogą stać się opłacalne
Trudno uznać to za przypadek, że w ubiegłym tygodniu ukazało się sprawozdanie z czteroletnich badań prowadzonych przez US Geological Survey na zlecenie rządu amerykańskiego. Stwierdza ono, że Arktyka leży na złożach ropy oraz gazu. Autorzy raportu szacują je na ponad 90 mld baryłek ropy naftowej i 47 bln metrów sześciennych gazu ziemnego. Większość z nich znajduje się pod dnem morskim. Tereny te należą do USA, Kanady, Szwecji, Norwegii, Rosji i Danii (Grenlandia).
Piąta część zapasów
Raport nazywa te złoża „największym niezbadanym zasobem ropy naftowej na Ziemi”. Według autorów arktyczne złoża zawierają blisko piątą część zapasów surowców energetycznych na Ziemi: 13 proc. ropy naftowej, 30 proc. gazu ziemnego. Przy dzisiejszym poziomie konsumpcji ropy naftowej na świecie (około 86 mln baryłek dziennie) arktyczne zapasy wystarczyłyby na trzy lata. Eksploatacja tych złóż na wielką skalę jest jednak wątpliwa ze względu na sprzeciw organizacji proekologicznych.
Amerykański geolog Donald Gautier ostrzega, że szacunki co do wielkości tych zasobów ropy są nie całkiem pewne. 84 proc. arktycznych złóż znajduje się pod dnem morskim, ale większość z nich położona jest dostatecznie blisko lądu, aby wejść w skład stref ekonomicznych krajów regionu. Wydobywanie jest tam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta