Swoją drogą. .. bez wątpienia. ..
Książki państwa Drue
Swoją drogą. .. bez wątpienia. ..
Na "londyńskim bruku" nie spotkałem Polaka, który by nie znał Marii Drue. Bez "Marysi" nie mogła się obyć żadna impreza artystyczno-estradowa polskiego uchodźstwa. Niezrównana akompaniatorka, o którą walczyli i Hemar, i Ref-Ren, i Kielanowski, była znaną "oprawczynią muzyczną" spektakli teatralnych: tych dla dorosłych, granych w Ognisku na Exhibition Road i w POSK-una Haersith, jak i tych dla dzieci w londyńskiej Syrenie. Wyrafinowana kompozytorka pieśni i piosenek, którymi była w stanie obdarować wcale pokaźny zastęp pozostających na emigracji gwiazd estradowych, miała na dodatek ambicje pianistyczne, a grała absolutnie wszystko. "Kiedy Maria Drue siada do klawiatury -- pisał w londyńskim "Dzienniku Polskim" wiernie jej towarzyszący recenzent Maciej Cybulski -- to jakby smakosz siadał do obiadu z kawiorem, pasztetem strasburskim, pieczenią z dzika i winami z piwnic Rotschilda".
Skrzętnie natomiast skrywała swój pisarski talent. Dopiero kiedy zdecydowała się scalić w jeden tom cykl swoich wspomnieniowych zapisków, okazało się, że włada piórem równie biegle jak fortepianową klawiaturą. Ta całość, na którą złożyło się 30 nowelek, utworów o bardzo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta