Dyrektywa może wprowadzić nowe porządki na giełdzie
Już wkrótce można oczekiwać wzmożonego popytu na akcje spółek giełdowych kontrolowanych przez akcjonariuszy niebędących udziałowcami większościowymi – piszą adiunkt w Instytucie Gospodarki Światowej SGH oraz radca prawny specjalizujący się w prawie gospodarczym
Tacy akcjonariusze będą musieli – z powodu zmian w przepisach – stać się większościowymi udziałowcami, jeżeli będą chcieli zachować kontrolę nad spółką. Dotychczas wielu z nich korzystało z tego, że pozostali akcjonariusze byli rozdrobnieni i nie uczestniczyli w walnych zgromadzeniach akcjonariuszy. Brak aktywnego udziału pozostałych akcjonariuszy w walnych zgromadzeniach pozwalał kontrolującym inwestorom, którzy mieli mniejszościowe udziały, decydować o składzie rad nadzorczych i tym samym o wyborze członków zarządu.
Rynek nie kłamie
Przykładowo w spółce Bioton kontrolującym akcjonariuszem jest Prokom Investment, który należy do Ryszarda Krauzego. W kwietniu tego roku, kiedy dochodziło do zmian w radzie nadzorczej, udział Prokom Investment wynosił zaledwie 37,21 proc. kapitału zakładowego i tyle samo ogólnej liczby głosów. Jednakże w związku z tym, że 10 kwietnia na walnym zgromadzeniu obecna była tylko niewielka liczba akcjonariuszy, udział Prokom Investment w głosach wynosił aż 88,99 proc. Oznacza to, że Prokom Investment mógł bez problemu dokonać zmian w razie nadzorczej. Mimo więc że udział tej spółki nie jest większościowy, sprawuje ona, dzięki rozproszonemu akcjonariatowi kontrolę w Biotonie.
Zbliżoną sytuację można zaobserwować w PKN Orlen, którą kontroluje Skarb Państwa. Kontrola ta pozwoliła SP wymienić wszystkich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta