Krakowskie jak z „Lalki”
Postacie w strojach z połowy XIX wieku, Izabelę Łęcką uczącą dobrego wychowania, a nawet samego Stanisława Wokulskiego pojedynkującego się z baronem Krzeszowskim można było spotkać w sobotę na Festiwalu Wokulskiego. Warszawiacy chętnie słuchali, jak Śródmieście zmieniło się od czasów, gdy spacerował nim Bolesław Prus.
– Na Karowej była brama na Powiśle – opowiada warszawski przewodnik. – Tam wywożono nieczystości wozami zwanymi karami, stąd nazwa ulicy. Co innego Krakowskie Przedmieście – to salon Warszawy. W sobotę – tak jak 120 lat temu – można było przejechać się po nim dorożką.