Katalog komunistów polskich
Szczyciliśmy się zawsze, że jesteśmy narodem, który nie wydał Quislinga, przemilczając fakt, że nikt go u nas nie szukał. Bo gdyby szukał, to by znalazł – pisze felietonista
Dwadzieścia lat po obaleniu komunizmu podjęto próbę osądzenia komunistów. Nie wszystkich, tylko kierowniczych i odpowiedzialnych za stan wojenny. Raptem pięciu. W samej Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego, organie, który wywołał i nadzorował stan wojenny, było, zdaje się, 12 członków. Jak 12 apostołów. Był w niej nawet generał Hermaszewski, który jako figurant i girlanda, mógłby – gdyby go też postawiono przed sądem – opowiedzieć, jak to było naprawdę.
Tymczasem Hermaszewskim nikt się nie interesuje, ani sąd, ani nawet dziennikarze. Całkowite lekceważenie. A niesłusznie.
Dostatek Wallenrodów
Wedle mego skromnego zdania kłopot z dekomunizacją, odpowiedzialnością za stan wojenny i w ogóle za komunizm w Polsce wynika z braku określenia przedmiotu potępienia i oskarżenia. Nie wiadomo właściwie, kto był w PRL komunistą, a kto nie był, nie istnieje nic takiego jak socjologia aktywu komunistycznego. Nikt się tym nigdy nie zajmował, a szkoda, bo chociażby z licznych uchwał KC PZPR o konieczności zwiększenia liczby robotników w partii i jej władzach wynika przypuszczenie, że komunizm w Polsce był dziełem i sprawą inteligentów, półinteligentów i ćwierćinteligentów. Komuniści w Polsce aż się proszą o jakąś systematykę, ale nikt się do tego nie kwapi. Szczyciliśmy się zawsze, że jesteśmy narodem, który nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta