Lekarz królików
Relacja Hanny Miecznikowskiej
Mieszkaliśmy w Warszawie na Żoliborzu, na Kolonii Dziennikarskiej (…), w piętrowym jednorodzinnym domku przy ulicy Karpińskiego. Ojciec mój był przed wojną sędzią Sądu Najwyższego, a mama zajmowała się domem i dziećmi. Gdy wybuchła wojna, miałam sześć lat, a mój starszy brat Stach – dziesięć. (...) W nowej sytuacji trzeba było z czegoś żyć. Rodzice zdecydowali się wynająć niektóre z naszych pokoi, by zasilić budżet rodzinny. (…)
[Z czasem również] „pokój dziecinny” był wolny i czekał na nowych lokatorów. Przyszła go wynająć młoda, szczupła, gładko uczesana kobieta. Niebieskooka szatynka, włosy miała upięte w kok. Chciała wynająć dla siebie i dla męża pokój leżący na uboczu. (…) Gdy zobaczyliśmy pana Artura, nawet my, dzieci, zdaliśmy sobie sprawę że nie jest Aryjczykiem. Niski, ruchliwy, ciemnooki, o charakterystycznym wydatnym nosie. (...). Pan Artur w ogóle nie wychodził z domu. Czytał, pisał i pracował ze starszym panem, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta