Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przekleństwo 1709 roku

17 stycznia 2009 | Plus Minus | Dariusz Gawin
autor zdjęcia: Janusz Kapusta
źródło: Rzeczpospolita
Gottfried Danhaurer „Piotr Wielki pod Połtawą”
źródło: bridgeman art library
Gottfried Danhaurer „Piotr Wielki pod Połtawą”

Karta dziejowa, którą obecnie odwracamy, nie zaczęła się w czasie rozbiorów tylko w trakcie wojny północnej. Od tamtej chwili żadne polskie pokolenie nie potrafiło rozwiązać problemu, jak oprócz niepodległości państwa zapewnić mu podmiotowość.

Czy nie za rzadko zastanawiamy się nad polskim usytuowaniem w czasie i przestrzeni? Tym specyficznym miejscem na mapie Europy, które jest tłem dyskusji na temat powstań, wojen, „Solidarności” i pytań o polską tożsamość? Być może zachęty do takich rozważań na temat poczucia trwałości naszej pozycji w Europie winny dostarczać nam słowa naszego hymnu narodowego. Przecież śpiewamy w nim, że „jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy”, a później: „przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami”. Sam ten hymn jest republikański, bo zawarta w nim jest polityczna koncepcja narodu. Polakami jesteśmy, o ile mamy państwo, które nam zapewnia wspólnotę polityczną, w jakiej możemy funkcjonować jako Polacy. Te słowa powstawały na granicy epok, pomiędzy I Rzeczpospolitą a nowoczesną koncepcją narodu. I ślad tego jest zapisany właśnie w hymnie. Polska niepewność swojej sytuacji geopolitycznej oraz usytuowania w czasie i przestrzeni nie polega bynajmniej na tym, że Polacy są małym narodem. Ks. prof. Piotr Mazurkiewicz powiedział kiedyś, że jeśli śpiewamy, że jeszcze nie zginęliśmy, to jesteśmy małym narodem.

Właśnie nie! Polskie przekleństwo polega na tym , że Polacy znajdują się gdzieś pośrodku pomiędzy wielkimi a małymi narodami. I nigdy nie będą Czechami, Belgami czy innymi tego rodzaju społecznościami europejskimi. Jesteśmy raczej zawieszeni pomiędzy pierwszą i drugą ligą europejską i to jest trwała...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8219

Spis treści
Zamów abonament