Baaardzo długi toast
Życie koncentruje się wokół stołu. Gruzini lubią dobrze zjeść. Tamada gwarantuje udaną biesiadę
– Nie ma takiej potrawy, której nie warto uszlachetnić orzechami włoskimi – mówi David Gamtsemlidze, właściciel restauracji Gaumarjos w Piasecznie. Robi się z nich przystawki, zupy, dania główne, a nawet... konfitury.
Przepis jest prosty. Wystarczy sięgnąć do porządnej gruzińskiej książki kucharskiej. Gniazdo orzechów nawleka się na nitkę, jedno za drugie. Potem macza je kilkakrotnie w bardzo gęstym syropie winogronowym. Tak, aby syrop osiadł na orzechach. Później suszone są na słońcu. Takie słodkie danie jedzą dzieci, dorośli, a nawet stanowi ono podstawę żołnierskiego wiktu. Orzechy są pożywne, a syrop winogronowy ma mnóstwo witamin.
Gołąbki w liściach winogron
Orzechy są dodatkiem do wszystkiego, ale nie one są najważniejsze na gruzińskim stole. Najważniejsze jest wino. Jeśli jest dobre, to wszystko będzie smakowało. Tak przynajmniej twierdzi David Gamtsemlidze i szybko dodaje:
– Bluźnierstwem jest picie wina młodego. Miałem dziadka, który byłby bardzo gniewny, gdybym w takim gustował.
O gruzińskim stole pisał Ryszard Kapuściński, który w tym celu sięgnął do obrazów „wielkiego naiwnego” Nika Pirosmanaszwili. „Głównym tematem jego obrazów są wieczerze – pisze Kapuściński w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta