Nie przekreślać BIT, lecz reformować system
Potrzebna jest analiza korzyści i zagrożeń płynących z umów o popieraniu i ochronie inwestycji – przekonuje dr prawa z Wydziału Prawa i Administracji UKSW w Warszawie
Dyskusja na temat umów o wzajemnym popieraniu i ochronie inwestycji (BIT – Bilateral Investment Treaty) musi cieszyć, choć można zadać sobie pytanie – dlaczego tak późno? Z pewnością wpływ na to mają spory arbitrażowe, w których rząd polski został ostatnimi czasy pozwany przez inwestorów, takich jak Eureko czy Cargill, za naruszenie standardów ochrony przewidzianych w BIT. Jednakże problemy, których efekty możemy obserwować w dzisiejszych mediach, mają swoje źródło w dawniejszej polityce zawierania umów inwestycyjnych, w której akcent stawiano na przyciąganie inwestorów do Polski, a co za tym idzie na zwiększoną ochronę prawną przed zachowaniami organów państwa.
Ochrona międzynarodowoprawna inwestora nie jest zjawiskiem równoznacznym z obowiązywaniem BIT. W klasycznym prawie międzynarodowym również chodziło o to, by zabezpieczyć inwestorów przed działaniami arbitralnymi i rażąco niesprawiedliwymi, a także przed tzw. odmową sprawiedliwości (denial of justice) ze strony państwa przyjmującego inwestycję. Dlatego tak duże znaczenie przywiązywano do standardów prawa międzynarodowego publicznego i reguł odpowiedzialności międzynarodowej państw, a odrzucono tzw. doktrynę Calvo (od nazwiska meksykańskiego prawnika), zgodnie z którą inwestorowi przysługiwała jedynie ochrona na równi z podmiotami krajowymi państwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta