Duńczyk czy Polak: trudny wybór NATO
Bez błogosławieństwa prezydenta USA żaden kandydat na sekretarza generalnego NATO nie ma szans
Byli dyplomaci NATO do dziś wspominają, jak w 1995 roku Amerykanie zablokowali kandydaturę byłego premiera Holandii Ruuda Lubbersa tylko dlatego, że nie skonsultowano jej odpowiednio wcześnie z Waszyngtonem. Lubbers, stojąc na czele rządu, bronił decyzji o umieszczeniu amerykańskich rakiet w Holandii i wydawało się, że ma w kieszeni poparcie USA. Haga skupiła się więc na zdobywaniu sympatii tzw. wielkiej czwórki, czyli Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji i Włoch. Udało się jej zyskać poparcie nawet sześciu państw, ale i tak nie wpłynęło to na zmianę decyzji Amerykanów.
Dlatego teraz nikt nie uzgadnia kandydatów, czekając, aż nowy amerykański prezydent obejmie urząd. Barack Obama ma być gotowy do rozmów o konkretnych nazwiskach już w ciągu miesiąca od zaprzysiężenia. Poszczególne stolice zaczną sondowanie, jak najważniejsze kraje zapatrują się na ich kandydatów. Jeśli nie usłyszą zdecydowanego „nie”, zgłoszą ich na spotkaniu ministrów obrony NATO w Krakowie 19 lutego lub na marcowym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych w Brukseli.
Sojusz chciałby wyłonić faworyta przed jubileuszowym szczytem z okazji 60-lecia istnienia organizacji, który się odbędzie w Strasburgu i Khel na początku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta