Kopiemy doły, uszczelniamy je folią i modlimy się o deszcz
Polacy hodują coraz więcej egzotycznych roślin. Dlaczego więc nie rozważyć dość oryginalnego – przyznajmy – biznesu polegającego na sprzedaży wody deszczowej, czystej albo z dodatkiem nawozu?
Krzysztof Lewandowski
Do podlewania wszystkich roślin najlepiej nadaje się woda deszczowa. W mieście w zasadzie nikt jej nie gromadzi. Na wsi także zdarza się to rzadko. Ale wielu ludzi chętnie kupi w sklepie pojemnik z taką wodą za kilka złotych.
Szukamy miejsca poza miastem
Ziemię można kupić, płacąc za hektar nieużytków 15 tys.
– 25 tys. zł. Można też zdecydować się na siedlisko, czyli gospodarstwo z domem, budynkami gospodarczymi i ziemią (mniej więcej pół – trzy hektary). Siedlisko może wymagać wyłożenia 80 tys. – 150 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć koszty notarialne w wysokości ok. 8 proc. Należy więc liczyć się z wydatkiem 95 tys. – 170 tys. zł.
Taniej będzie, jeśli ziemię wydzierżawimy. Za hektar zapłacimy wówczas 300 – 400 zł miesięcznie. Dzierżawa siedliska to wydatek mniej więcej 600
– 800 zł miesięcznie. Do umowy dzierżawy (powinna być zawarta na minimum sześć lat z możliwością przedłużenia) dobrze jest wpisać, że dzierżawca ma prawo pierwokupu, jeśli właściciel ziemi zechce ją w przyszłości sprzedać.
Najlepszym rozwiązaniem jest zakup lub dzierżawa siedliska, ponieważ wtedy budynki możemy przeznaczyć na magazyny, mamy dostęp do prądu, a teren jest już ogrodzony.
Gdzie ulokować biznes
Do gromadzenia wody deszczowej najlepiej nadają się tereny położone z dala od zakładów przemysłowych i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta