Cała prawda o e-papierosie
Elektronicznie sterowana tutka pozwala zaciągać się nikotyną bez dymu. Kilka wdechów dziennie ma pomagać w uniknięciu raka płuc i w walce z nałogiem. Tylko połowa tych deklaracji jest prawdziwa
Wygląda jak prawdziwy papieros: ma ustnik, gilzę, żarzącą się końcówkę, a nawet wydobywa się z niego mgła przypominająca dym. Jednak z wyrobem tytoniowym ma tylko tyle wspólnego, że zawiera nikotynę. Reszta to zasłona dymna, która pozwala na celebrowanie cenionego przez palaczy rytuału.
W ciągu ostatniego roku e-papierosy przebojem zdobyły zachodnie rynki. Producenci, z reguły koncerny tytoniowe, przywdziali maski orędowników zdrowego trybu życia. Według nich gadżet ten ma być nieszkodliwą alternatywą dla tytoniu oraz świetnym sposobem na zerwanie z nikotynowym nałogiem. Jeśli w to pierwsze stwierdzenie można uwierzyć, to już drugie na pewno prawdą nie jest. E-papierosy serwują palaczowi nikotynę, jedną z najbardziej uzależniających substancji psychoaktywnych. Odbierają zaś dym papierosowy, który od palenia odrzuca.
Nikotyna wywołuje nałóg u 40 – 50 procent
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta