Gowin ofiarny?
Dlaczego w ciągu roku pozycja Jarosława Gowina tak osłabła? Bo Tusk to polityk, który dziś zrzuca z siebie jak niepotrzebny płaszcz tradycję łagiewnickich uniesień – pisze publicysta
Święte jajo imienia Gowina – z takim szyderczym gadżetem pozowały do kamer organizatorki wczorajszej feministycznej manify. Janusz Palikot w swoim blogu przyrównuje Jarosława Gowina do kościelnych inkwizytorów. A politycy Platformy jakoś się nie spieszą do występowania w obronie kolegi z Krakowa.
Gowin trafił na zły czas. Kościół jako życzliwy partner rządu nie jest już Tuskowi tak bardzo potrzebny
Nic dziwnego – wydają się raczej zakłopotani tym, jak zakończyła się blisko roczna misja Gowina na rzecz stworzenia ustawy bioetycznej. Premier Tusk pobłażliwie reaguje na pytania o to, czy projekt Gowina może przejść głosami PiS, mówiąc, że ta kwestia nie ma kolorów politycznych. Mniej łaskawi są inni parlamentarzyści PO, którzy w kuluarach ostrzegają krakowskiego posła, że promowanie własnej ustawy bioetycznej może oznaczać wypadnięcie poza ramy partii.
Kto się zmienił w ciągu ostatniego roku? Donald Tusk czy Jarosław Gowin? Dlaczego Gowin spadł z pozycji osoby typowanej na lidera konserwatywnej frakcji w Platformie do pozycji kogoś, kogo klubowy błazen może bezkarnie obrażać?
Mission impossible
To było dokładnie rok temu.
8 marca 2008 roku parlamentarzyści Platformy z szefem klubu Zbigniewem Chlebowskim na czele pojechali na rekolekcje do benedyktynów w Tyńcu. Dni skupienia były kontynuacją tradycji,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta