50 lat po, czyli solidarni z Tybetem
Na znakach drogowych czarno-żółta taśma z napisem: “Tybet – strefa okupowana”. Tak wyglądało rano wolskie rondo
To zwolennicy nadania skrzyżowaniu ulic Kasprzaka i Prymasa Tysiąclecia nazwy ronda Wolnego Tybetu przypomnieli o swoich postulatach. Czas wybrali nieprzypadkowo – wczoraj minęła 50. rocznica wybuchu powstania w Tybecie. Od tego czasu zginęło tam ponad 1 mln osób.
Skrzyżowanie otoczone czarno-żółtą taśmą budziło zainteresowanie wśród przechodniów. Ale nikt z naszych rozmówców nie wiedział, że wolscy radni w ubiegłym roku zaproponowali nową nazwę tego ronda.
Po południu fundacja Inna Przestrzeń zorganizowała demonstrację pod pomnikiem Kopernika. – Sytuacja w tym regionie jest naprawdę trudna, a wielu Tybetańczyków jest aresztowanych bez powodu – mówił Piotr Cykowski z fundacji.
Emerytka Barbara Zadronecka była zawiedziona, że przyszło tak mało osób.
– Przecież tu wokół są uczelnie. Pamiętam, gdy w latach 80. ludzie z zachodniej Europy demonstrowali pod ambasadami Polski. To wtedy krzepiło. Takie zwykłe ludzkie gesty są naprawdę cenne – przekonywała.