Sztuka szukania pracy
Dzięki Internetowi mamy teraz dużo łatwiejszy dostęp do ofert zatrudnienia. Łatwiej też znaleźć informacje o potencjalnych pracodawcach. Nadal jednak szukanie pracy to zajęcie na pełny etat
– Wysłałam 200 CV i nikt mi nawet nie odpowiedział – żali się na jednym z forów internetowych dziewczyna, która w połowie zeszłego roku straciła pracę w agencji reklamowej. W narzekaniach na bezduszność pracodawców wtóruje jej wiele osób, które od kilku miesięcy bezskutecznie szukają posady i licytują się liczbą wysłanych ofert.
Czy warto więc masowo rozsyłać życiorysy?
– Jeśli rozsyłam 200 – 300 życiorysów, i nic, na pewno cierpi moje ego, lecz warto spojrzeć na to z punktu widzenia rynku pracy. W firmie, do której trafiło jedno z naszych CV, mogli go nawet nie zauważyć – mówi Piotr Wielgomas, prezes firmy doradztwa personalnego Bigram. Jego zdaniem nie warto jednak wysyłać ofert na oślep, nie sprawdzając choćby, do jakiej spółki i na jakie stanowisko aplikujemy. Co nie zmienia faktu, że szeregowi pracownicy, specjaliści i menedżerowie średniego szczebla są skazani na szerokie działania marketingowe, czyli rozsyłanie dziesiątków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta