Tajemniczy czarodziej od gruntów Kościoła
Były esbek Marek Piotrowski niezwykle skutecznie odzyskuje mienie dla zakonów i parafii. Kontakty z Kościołem ułatwiły mu stworzenie sieci własnych interesów
Marek Piotrowski to tajemnicza postać, unika rozgłosu. – Bo pieniądze lubią ciszę – mówi jego były znajomy.
Nazwisko Piotrowskiego wypłynęło przed kilku laty z powodu kontrowersji towarzyszących pracom Komisji Majątkowej przy MSWiA, od której Kościół uzyskuje rekompensaty za grunty zagrabione po wojnie przez komunistów.
Piotrowski w ciągu ośmiu lat był w komisji pełnomocnikiem nyskiej i poznańskiej prowincji Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, parafii bazyliki Najświętszej Maryi Panny w Krakowie oraz Towarzystwa Pomocy dla Bezdomnych im św. Brata Alberta w Krakowie – należącego do albertynek. W ich imieniu składa wnioski o wydanie państwowych gruntów. Wskazuje konkretny grunt, z teczki wyciągając jego wycenę, która jest wielokrotnie niższa od cen rynkowych. W ten sposób np. dla towarzystwa związanego z albertynkami Piotrowski uzyskał prawie 1500 hektarów za utracone w PRL 63 hektary. W ciągu ostatnich dziewięciu lat dzięki niemu Kościół odzyskał tysiące hektarów – na Śląsku, w Małopolsce, w Białołęce pod Warszawą, w Krzesinach koło Poznania.
MO, SB i żyła złota
Piotrowski, rocznik 1945, pochodzi z Krakowa. O tym, że pracował w Służbie Bezpieczeństwa, napisał cztery lata temu „Newsweek”. Dziennikarka „Rz” pierwsza przeczytała jego teczkę w IPN.
Wynika z niej, że do milicji, a potem SB, zaciągnął się z powodu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta