Słabi politycy wolą słabe państwo
Wmawia się nam, że nie mamy prawa liczyć na nasze państwo. Dzieje się tak nie dlatego, że „małe państwo” jest sprawniejsze, ale dlatego, że idea „małego państwa” zwalnia polityków z rządzenia – pisze publicysta
Oto trzy obrazki, które więcej mówią nam o naszym państwie niż sążniste analizy socjologiczne. Pierwszy: od kilku dni jesteśmy świadkami bicia piany, gdzie mają się odbyć i jak przebiegać uroczystości z okazji 20. rocznicy 4 czerwca. W tym chaosie symboliczna zdaje się decyzja premiera Donalda Tuska, by część uroczystości przenieść do Krakowa. Cóż mówi nam ona o państwie? Jedno: państwo jest słabe.
Bo co obywatel może myśleć o rządzie i państwie, które rezygnują z obchodów rocznicowych w historycznym miejscu tylko dlatego, że związkowcy zapowiadają demonstrację? To oczywista kpina, gdyby nie to, że rząd Tuska – jak się zdaje – celowo chce wykazać słabość państwa. Na tak bezradne państwo nawet Polacy, którzy go nie lubią, nie dają jednak zgody. Dlatego źle oceniają decyzję premiera.
Obrazek drugi: Komisja Europejska, a nie polski rząd (co też daje do myślenia) bije na alarm, że w Polsce trwa exodus młodych, dobrze wykształconych i przedsiębiorczych ludzi. Z raportu przedstawionego przez Komisję wynika, że na początku 2008 r. 2,3 miliona Polaków przebywało za granicą dłużej niż dwa miesiące. Aż 25,7 proc. z nich ma wyższe wykształcenie, a trzeba pamiętać, że w całej populacji Polski to tylko 14,7 proc. “Wskazuje to na pojawienie się zjawiska drenażu mózgów” – ocenia Komisja.
O czym to świadczy? Zdolni i przebojowi Polacy nie wierzą, że ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta