Nie zawsze zaoszczędzisz na sezonowym podwładnym, choć przyjmiesz go na krótko
Najtańszy jest bezrobotny stażysta, ale firma działająca tylko w okresie letnim ma nikłe szanse na współpracę z nim. Jeśli szuka możliwości obniżenia kosztów, to powinna wybrać osobę z agencji pracy tymczasowej lub studenta na zlecenie
Gospodarstwa rolne, agroturystyczne, nadmorskie restauracje, a nawet agencje organizujące wakacyjne eventy. Wszyscy poszukują pracowników sezonowych. Oczywiście najlepiej tanich i takich, którzy nie liczą na stałą pracę. Kogo zatem zatrudnić? Możliwości jest wiele, a wśród nich takie, które zupełnie nic nie kosztują. Pisaliśmy o tym nie raz, ale dziś przypominamy, kogo i jak przyjąć do pracy na kilka miesięcy. Jak co roku przedsiębiorcy pytają o bezrobotnych stażystów, studentów, pracowników tymczasowych, młodocianych.
W wakacje szczególne natężenie pracy widać w gospodarstwach rolnych, a ich właściciele chętnie przyjmują cudzoziemców. Największym zainteresowaniem cieszą się Ukraińcy, bo na ich przyjęcie w Polsce do pół roku nie trzeba zezwolenia, wystarcza wiza z prawem do pracy.
Żadne przepisy nie definiują pracy sezonowej. Jest to pojęcie potoczne dla prac uzależnionych od pory roku i warunków atmosferycznych. Osoba, która je wykonuje, czyli tzw. pracownik sezonowy korzysta z pełni praw i obowiązków wynikających z kodeksu pracy. Zawieramy z nim umowę o pracę na czas wykonywania konkretnego zadania albo na czas określony. W niektórych przypadkach sprawdzą się również umowy cywilne.
Stażysta, żak i zatrudniony tymczasowo
Najbardziej opłacalna oferta to stażowa z urzędu pracy. Pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta