Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na nieludzkiej ziemi kapitalizmu

08 lipca 2009 | Publicystyka, Opinie | Michał Szułdrzyński
Michał Szułdrzyński
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
Michał Szułdrzyński

Załóżmy, że każdy z nas jest panem swojego losu i w pełni ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. Ale czy to robotnik likwidowanej fabryki w Łapach wywołał kryzys, że powinien odpowiadać za jego skutki? – zastanawia się publicysta „Rz”

Mogłoby się wydawać, że w czasach kryzysu intelektualiści przeżywają rozterki, niepokoje i katusze. Nic bardziej mylnego. Kryzys wprawia ich w doskonałe samopoczucie. Każdy jest bowiem przekonany, że to właśnie jemu załamanie gospodarcze przyznało rację. „Rynek zawiódł” – cieszą się lewicowcy. „Państwa zaburzyły święte prawa rynku, oto przyczyna kryzysu” – przekonują wolnorynkowcy.

W obu tych postawach jest jednak coś niepokojącego. Największą wadą pomysłów antykapitalistycznych jest ich teoretyczność. Rzadko kiedy poza pomstowaniem na kapitalizm socjaliści proponują konkretne działania i kierunki, nie mówiąc już o sformułowaniu całościowej idei, która mogłaby zastąpić znienawidzony wolny rynek. Jednak świat przedstawiany przez obrońców kapitalizmu jawi się jako nieludzki.

Czy emeryci odpowiadają za kryzys?

Dobrym przykładem jest tekst Tomasza Wróblewskiego „Kryzys oczyszcza gospodarkę” („Rz”, 23.06.2009). Jego teza jest prosta: interwencje państwa w czasie kryzysu są złe. Dlaczego? Bo są nieskuteczne, niemoralne i zagrażają demokracji.

Państwo nie powinno pomagać – twierdzi Wróblewski. W rynek wpompowano już miliardy dolarów, a sytuacja wcale nie jest lepsza. Bezrobocie w USA czy Wielkiej Brytanii dalej rośnie.

Rzeczywiście, od państwowej pomocy kryzys się nie skończył. Skąd jednak przekonanie, że gdyby nie pakiety...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8364

Spis treści
Zamów abonament