Z architekturą w kieszeni
To bilet pierwszej klasy – skomentował kiedyś brytyjski architekt Will Alsop wydanie przez Phaidon „Atlasu współczesnej światowej architektury”.
Można tu znaleźć wszystkie najważniejsze architektoniczne realizacje ostatnich pięciu lat, ale tomiszcze waży 2, a może i 3 kilogramy. Dla tych, którzy w podróży lubią dotknąć surowego betonu, sterylnego corianu czy chłodnego tytanu i chcą wiedzieć, co piszczy w wertykalnych ogrodach, dobra wiadomość: z kieszonkową wersją atlasu, tak jak z atlasem grzybów, można iść „do lasu”. Czyli wybrać się w podróż.
Budynki w atlasie pogrupowano krajami i regionami geograficznymi, pomoże to ustalić, które znajdują się na trasie planowanej wyprawy. Ten monumentalny efekt pracy krytyków architektury, kuratorów, dziennikarzy i architektów z całego świata, którzy wybierali budynki przedstawione w atlasie, w wersji do pociągu kosztuje ok. 100 złotych. Zdjęcia są małe, żeby podziwiać skale i detale potrzebna jest wizja lokalna. Ale wrażeń z architektonicznego tete-a-tete nie zastąpi żadne zdjęcie.
The Phaidon Atlas of Contemporary World ArchitectureTravel ed., Phaidon, 2005