Raczkując przez świat
Dalekie wyprawy z dziećmi: Nina jeździ z rodzicami, odkąd skończyła dwa lata. Zuzia pierwszą jaskinię zwiedziła jako niemowlak
Pojawienie się na świecie dziecka nie musi oznaczać zamknięcia się w domu. Z maluchem można podróżować. Rytm dnia, regularne posiłki, własne zabawki nie muszą być najważniejsze. Najważniejsze jest to, że przebywa ono z rodzicami.
Udowodnił to już nestor polskich podróżników Tony Halik. Wielką wyprawę z Ziemi Ognistej na Alaskę rozpoczął w 1957 r. wraz ze swoją pierwszą żoną Pierrette. Po drodze urodził im się syn Ozana. Trzy lata później dotarli do celu wędrówki.
Indianin w kapeluszu
– Podróżowanie z małym dzieckiem jest najlepszą przygodą, jaką można sobie wyobrazić. Pozwala dostrzec zupełnie inny świat. Zadawane przez nie pytania sprawiają, że odrzucamy „dorosłe” wyobrażenia o odwiedzanym miejscu – mówi Łucja Mikołajczuk, która wraz z mężem i córką Niną jeździ w dalekie strony świata, odkąd dziewczynka skończyła dwa lata. – Na przykład pytanie: dlaczego Indianie noszą kapelusze? To było coś, co zmieniło mój sposób myślenia: dla nas Indianin to Apacz na koniu z pióropuszem, a tymczasem 90 proc. z nich nosi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta