Powstanie połączyło nas ciszą i śpiewem
By uczcić powstańców, warszawiacy tłumnie śpiewają piosenki, wsiadają na rower czy kopią piłkę. Niektórzy zarywają noce, by obejrzeć spektakl w muzeum
W sobotę o godz. 17, gdy syreny i kościelne dzwony obwieściły godzinę "W", na wielu ulicach stolicy zamarł ruch. W centrum zatrzymali się nawet ci, którzy nie mieli na to ochoty. Dopilnowali tego harcerze, którzy z przenośnymi syrenami wyszli na główne ulice.
Przy pomniku Gloria Victis na Powązkach – gdzie rok temu wygwizdano niektórych polityków – tym razem w kulminacyjnym momencie była cisza. Obyło się bez przemówień. Bez czytania nazwisk osób, które składają wiązanki. Bez gwizdów. Oklaski zebrał tylko prezydent Lech Kaczyński. Delegacja polityków PO została lekko wybuczana, ale gdy już wychodziła z Powązek. Prezydent Hanna Gronkiewicz#<\!->Waltz oceniła potem: – Przy wyjściu z cmentarza było rzeczywiście trochę nieporządku. Ale generalnie było podniośle i uroczyście. Jestem zadowolona z przebiegu obchodów.
Kombatanci z "Parasola" skarżyli się, że nie wpuszczono ich pod sam pomnik Gloria Victis. Ale mimo drobnych incydentów warszawiacy pokazali w weekend, że wolą aktywne i emocjonalne czczenie pamięci o Powstaniu, spotkania i rozmowy z bohaterami od oficjalnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta