Co łączy „Dzienniczek św. Faustyny” z szarą strefą kultury
Bez łatwego i taniego dostępu do w miarę aktualnej cudzej twórczości coraz trudniej będzie osiągnąć wysoki poziom erudycji, a kultura ulegnie spłyceniu – uważa prawnik w Departamencie Prawa Własności Intelektualnej kancelarii prawnej Grynhoff Woźny Maliński, doktorant Leiden University w Holandii
Na łamach „Rzeczpospolitej” omawiano ostatnio problemy związane z dorobkiem nieżyjących autorów. Dyskusja toczyła się na przykładzie „Dzienniczka” św. Faustyny i była próbą ustalenia, czy prawo autorskie nadal chroni ten utwór. Jak wskazuje redaktor M. Kosiarski, zgromadzenie, do którego św. Faustyna należała, pisze, że zastosowanie ma tu przepis o wygasaniu praw z upływem 70 lat od daty rozpowszechnienia utworu, a nie od śmierci twórcy (św. Faustyna zmarła w 1938 r., „Dzienniczek” wydano znacznie później).
Prof. Jan Błeszyński twierdzi z kolei, że wydana drukiem wersja „Dzienniczka” jest opracowaniem rękopisu św. Faustyny (miało dojść m.in. do korekty interpunkcji). Istotnie, jeżeli doszło w ten sposób do twórczej ingerencji, to powstał odrębny od oryginału przedmiot ochrony (opracowanie). Wejdzie on do domeny publicznej dopiero w 70 lat od śmierci jego twórcy.
Likwidacja lub choćby zahamowanie rozszerzania się szarej strefy to
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta