Jeszcze o zabójstwie Makowieckich
Po przeczytaniu polemiki Janusza Marszalca („Plus Minus” 7 – 8 listopada) z naszym artykułem „Kto zabił Makowieckich („Plus Minus” 10 października) jesteśmy rozczarowani zarówno wiedzą, jak i warsztatem autora, który myli się zbyt często, aby można brać na poważnie jego wykładnie metodyczne. Marszalec słabo zna źródła AK, nie zna literatury i w jednym przypadku nawet nie potrafi sięgnąć do własnych ustaleń
Stawia kategoryczne stwierdzenia i wyroki bez powołania się na źródła, a sam żąda dowodów na proponowane przez nas pytania, wątpliwości i sugestie. Różnica pomiędzy naszymi metodami i warsztatami polega m.in. na tym, że my nie zakładamy a priori tła kryminalnego zabójstwa, jak sugeruje Marszalec. W naszej książce o oddziale „Andrzeja Sudeczki” przedstawimy wnioski płynące z posiadanych przez nas źródeł, nawet gdyby one miały być niekorzystne dla samego Andrzeja Popławskiego i jego oddziału. Zupełnie inaczej niż Marszalec, który ma już gotowy obraz tej sprawy i do niego dobiera źródła.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)