Nabokov z Ikei
Dzieci potrafią być okrutne. Nie słuchają rodziców i nawet po śmierci gotowe są jakiś despekt im uczynić. A najgorsze te jedynaki, jak Dima państwa Nabokovów
Nad „Modelem Laury”, jak można by spolszczyć tytuł „The original of Laura”, Vladimir Nabokov zaczął pracować w 1975 roku. Do kwietnia 1976 miał już gotowych 100 stron, a raczej fiszek, na których zwyczajowo zapisywał kolejne fragmenty i notował pomysły. Jego żona Véra chwaliła się wtedy zaprzyjaźnionemu redaktorowi z wydawnictwa McGraw-Hill: „[Vladimir] nie wie jeszcze, jak mówi, co jest piękniejsze, sama powieść czy jej skrót – i to wszystko, co może w tej chwili wyjawić”.
„TOOL”, bo tak brzmi skrót „The original of Laura”, był jedną z największych zagadek literackich ostatnich lat. O jego istnieniu, a w każdym razie początkach, wiadomo było od ponad 30 lat. Ale sam autor jednoznacznie zabronił publikacji nieukończonej powieści, w testamencie nakazując spalenie 138 tekturowych kart ze wstępnym, niedoskonałym szkicem utworu. Véra pierwszy raz chyba w życiu sprzeciwiła się wyraźnie woli męża – fiszki wylądowały w bankowym sejfie. Zapewne w jej przekonaniu znów ratowała kolejne arcydzieło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta