Palacz na celowniku
Wprowadzenie zakazu palenia papierosów w restauracjach może spowodować wzrost drobnych kradzieży – alarmują policjanci. I chcą ostrzegać klientów przed kieszonkowcami
Problem zasygnalizował w rozmowie z nami szef stołecznej policji Adam Mularz. Wcześniej na wzrost kradzieży kieszonkowych w restauracjach wskazywali policjanci z krajów, które już wprowadziły zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych. Policjanci rozmawiali o tym m.in. w Lizbonie na międzynarodowej konferencji dotyczącej zwalczania przestępczości pospolitej w dużych miastach.
Dlaczego w Holandii, Szkocji czy Irlandii wzrosła przestępczość po wprowadzeniu takiego zakazu? – Bo ludzie zostawiali swoje rzeczy przy stolikach i wychodzili na zewnątrz lokalu, aby zapalić papierosa. W tym czasie byli okradani. Bandyci szybko zorientowali się, że mają łup w zasięgu ręki. Złodzieje zabierali z pozostawionych kurtek i toreb telefony komórkowe, portfele, karty bankomatowe – mówią funkcjonariusze.
Ulotki w menu
Co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta