Era widm
Bunt przeciw światu, który zanegował kluczowe doświadczenie Krzyża musi oznaczać zgodę na cierpienie jako nieodłączny element ludzkiej kondycji, a nawet warunek szczęścia!
Niedawno brałem udział w tradycyjnej nocnej Polaków rozmowie. Padały słowa „pijarowcy”, „demokracja medialna”, „postpolityka”, „pluszowy totalitaryzm”, „zmierzch Zachodu”. Ktoś naraz powiedział: „I pomyśleć, że to wszystko opisał przed laty Rafał Ziemkiewicz w „Walcu stulecia”. Wtedy mu zresztą nie wierzyłem. Zbyt mi się to wydawało ponure”.
Czy rzeczywiście Ziemkiewicz przewidział „to wszystko”, przekona się czytelnik wznawianego właśnie „Walca stulecia". W chwili pierwszego wydania, a więc w roku 1998, powieść ta najdobitniej chyba wyrażała niepokój co do kierunku, w jakim zmierza cywilizacja zachodnia. Wywołując niepokojące go widma przyszłości, Ziemkiewicz w powiększającym świetle science fiction dokonywał zarazem krytycznej diagnozy ówczesnej współczesności, dystansując się od urzędowego optymizmu zwolenników zjednoczonej Europy, globalizacji etc. Autor „Walca stulecia" w pewnym sensie wchodził w buty wielu jego znakomitych poprzedników, twórców wielkich XX-wiecznych antyutopii – Zamiatina, Witkacego, Huxleya, Orwella, do których czarnych wizji końca Zachodu nawiązywał, czasem zresztą polemicznie.
„Walc stulecia" był jedną z najbardziej radykalnych w literaturze lat 90. krytyk nowoczesności, oskarżającą ją, że w swoim antymetafizycznym impecie pozbawiła życie człowieka sensu i powagi, z demokracji uczyniła groteskę, a Zachód...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta