Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Taniec prywatny

13 lutego 2010 | Plus Minus | Andrzej Horubała
autor zdjęcia: Andrzej Krauze
źródło: Rzeczpospolita

„Walc stulecia” to do dzisiaj najlepsza powieść Rafała Ziemkiewicza

W opowieściach science fiction taka figura jest dość częsta: oto bohater zaczyna nagle dostrzegać, że świat jest nasycony sygnałami kierowanymi wyłącznie do niego. Przechodnie mijają go obojętnie, jakieś poduszkowce i inne dziwne pojazdy przejeżdżają mimo, roboty czynią swoją powinność, mrugając kontrolnymi lampkami, a on rejestruje coraz to nowe komunikaty, znaki, aluzje. Uśmiech sprzedawcy w chińskim fast foodzie, elektroniczne reklamy uliczne, a nawet telewizyjne serwisy informacyjne – wszystko składa się w jakiś tajemniczy sygnał, szyfr związany z misją, jaką należy podjąć, z ukrytą prawdą, do której należy dążyć.

Podobne odczucia – z jednej strony schizofrenii, z drugiej coraz to wyraźniejszego utwierdzania się w przekonaniu, że wbrew prawdopodobieństwu jestem ekskluzywnym adresatem komunikatu – towarzyszyły lekturze „Walca stulecia” Rafała Ziemkiewicza w roku 1998.

Zerknąłem do swoich zapisków po pierwszej lekturze sprzed ponad dekady i oprócz zdania, które wymagałoby rozwinięcia o wiele szerszego, niż na to pozwala redaktor prowadzący „Plus Minus”, oprócz więc zdania „chandleryzm-marlowizm to postać mentalnego onanizmu” znalazłem opatrzony wykrzyknikiem zapis: „inspiruje w miejscach jakby zakamuflowanych, punkty kulminacyjne rozmijają się z powierzchniową problematyką książki”.

Tak, wtedy, w roku 1998, czytałem „Walc stulecia” jako absolutnie współczesną, głęboko...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8548

Spis treści
Zamów abonament